(Nie)dzisiejsza młodzież? - o Welecji, Komerszu Polskim i ruchu korporacyjnym we współczesnej Polsce.
Nauka w Polsce (PAP), Karolina Olszewska, 2006-07-04
Należą do akademickich korporacji w całej Polsce. Chcą być prawi, uczciwi, uczyć się i pracować nad sobą dla dobra społeczeństwa i narodu. Mówią o honorze, patriotyzmie, przyjaźni i tolerancji. Dlatego są - ich zdaniem - niemodni. 1 lipca w Warszawie rozmawiali o swoim dziedzictwie i ideałach. W spotkaniu, zwanym komerszem, wzięło udział blisko 100 przedstawicieli 21 organizacji z 8 ośrodków akademickich.
STARY RUCH MŁODYCH
"Korporacje towarzyszyły naszemu narodowi i społeczeństwu od blisko 200 lat. Korporanci uczestniczyli w największych powstaniach, w wojnie bolszewickiej i we wszystkich ważnych wydarzeniach 20-lecia międzywojennego. Walczyli na frontach drugiej wojny światowej, a potem byli zamykani w więzieniach służby bezpieczeństwa” – przypomina filister dr Jan Trynkowski, historyk zaproszony na komersz (filister to nieaktywny członek korporacji, który zakończył studencki okres życia; należy do Stowarzyszenia Filistrów i ma moralny obowiązek pomocy organizacyjnej, finansowej lub po prostu koleżeńskiej czynnym członkom korporacji – przyp. PAP).
Korporacje z Estonii, Łotwy i Niemiec od przeszło czterdziestu lat organizują spotkania pod nazwą Komersz Narodów Bałtyckich. Kilka lat temu do grona uczestników dołączyli korporanci z Polski, których stowarzyszenia zakładane były w Dorpacie lub w Rydze. Ideą Komerszu Narodów Bałtyckich jest wzajemne poznanie się i rozwijanie międzynarodowych relacji w ramach wspólnej tradycji. Komersz Polski ma przeszczepić ten zwyczaj na grunt krajowy.
Organizatorem imprezy jest Korporacja Akademicka Welecja, założona w 1883 r. w Rydze, która wznowiła swoją działalność na uczelniach w 2002 roku.
"Członkowie czynni i filistrzy korporacji akademickich pełnią odpowiedzialne funkcje w administracji państwowej i biznesie. Powrót do roli, jaką pełniły korporacje przed nastaniem komunizmu, budzi niezrozumienie u osób znających temat powierzchownie” – twierdzą weleci. Komersz jest okazją do przybliżenia polskiemu społeczeństwu tej idei.
CHĘĆ ROZWOJU
"Do niedawna uwarunkowania polityczno–ideologiczne uniemożliwiały swobodne działanie korporacji akademickich. Po wojnie korporacje zostały zdelegalizowane, jednak pamięć o nich nie znikła" – mówi prezes Welecji, Tymoteusz Kondrak. "Po przełomie roku 89. ruch korporacyjny zaczął rozwijać się na nowo. Dziś celem przestało być reaktywowanie korporacji, dziś chcemy nadać energię naszemu ruchowi. Komersz ma być do tego impulsem, okazją do zbudowania międzykorporacyjnego forum – nie na drodze oficjalnej, ale na bazie koleżeńskiego porozumienia" - dodaje.
Zdaniem Kondraka i jego kolegów, liczba korporacji w Polsce oraz ich rozproszenie uniemożliwia utrzymywanie bliskich kontaktów. Pierwszy komersz jest okazją poznania stowarzyszeń znanych dotąd tylko z wymiany korespondencji. Organizatorzy mają nadzieję, że Komersz Polski stanie się imprezą cykliczną i stanie się platformą wzajemnej wymiany doświadczeń.
WYCHOWANIE PRZEZ TRADYCJĘ
Welecja przyjmuje wyłącznie mężczyzn. Jako organizacja wychowawcza zrzesza studentów, którzy ze wspólnej nauki i zabawy wywodzą przyjaźnie trwające przez całe życie. Jej członkowie wyznają zasadę tolerancji i szacunku dla wszystkich poglądów i punktów widzenia.
Ideałem Weleta jest człowiek o jak najszerszych horyzontach, uczciwy, pracowity, i uprzejmy. Welecja to stowarzyszenie oparte na trzech fundamentach: przyjaźni, patriotyzmie i pracy nad sobą.
Podobnych organizacji, także kobiecych, jest w Polsce kilkadziesiąt. Zrzesza je Związek Polskich Korporacji Akademickich, reaktywowany w 1999 r.
"Różnimy się nie tylko kolorami dekli (dekiel to barwne nakrycie głowy, ma skórzany daszek, a na wierzchu - wyszyty wzór, właściwy dla każdej korporacji – przyp. PAP). Różni nas stosunek do polityki, do religii. Jednak jesteśmy jednorodni w swoich celach, znamy swoje prawa, ale i obowiązki" – mówi dr Trynkowski.
Wśród wspomnianych obowiązków filister wymienia pielęgnację cnót, takich jak uczciwość, honor, przyjaźń, tolerancja. Jego zdaniem, cnoty można się nauczyć.
"Ideał, do którego dążymy, sprawdza się” – uważa Trynkowski. "Możemy być dumni z naszego dziedzictwa. Ale warto pamiętać, że duma nie jest pojęciem konstruktywnym, a naszym obowiązkiem jest sprostać tradycji. To dziedzictwo jest obligacją, ciężarem, który musimy godnie unieść" – tłumaczy. Trynkowski z optymizmem patrzy w przyszłość ruchu korporacyjnego.
Jego optymizm podziela prorektor Uniwersytetu Warszawskiego, dr hab. Małgorzata Gersdorf. "Moim marzeniem jest, żebyście tak, jak mój ojciec, nawiązali przyjaźnie na całe życie. Chciałabym, abyście pozostali korporacjami akademickimi i samokształcili się. Musicie pamiętać, że współczesne czasy stawiają przed wami większe wyzwania edukacyjne, niż te, które stały przed korporantami w XIX wieku. Wychowujcie młode pokolenia w duchu patriotyzmu, w poszanowaniu ideałów naszej konstytucji i demokratycznego państwa prawa" – apeluje do studentów filistrówna.
PAP – Nauka w Polsce, Karolina Olszewska