> Strona główna > Czytelnia > Archiwum prasowe > Teksty współczesne


Polskie inskrypcje w Rydze - o renowacji karceru dawnej Politechniki Ryskiej.


Spotkania z Zabytkami, Listopad 2009





Politechnika w Rydze cieszyła się w XIX w. szczególną popularnością wśród Polaków. Przyczyn tego stanu należy szukać w braku uczelni technicznej na terenie ziem dawnej Rzeczypospolitej, w wysokiej klasy gronie wykładowców oraz, przede wszystkim, w panującej w niej szczególnej atmosferze i liberalnym, jak byśmy powiedzieli dzisiaj, podejściu do studentów. Mimo że Politechnika Ryska znajdowała się w imperium rosyjskim, miała charakter europejski. Początkowo była uczelnią prywatną, z językiem niemieckim jako wykładowym. Wszystko to odróżniało ją od innych rosyjskich uczelni. Nie dziwi zatem fakt, że zniewoleni przez zaborcę we własnym kraju Polacy tak chętnie wybierali ją na miejsce swoich studiów.

Do końca pierwszej wojny światowej na Politechnice Ryskiej studiowało ponad 2100 naszych rodaków, wśród nich Władysław Anders – późniejszy zwycięzca spod Monte Cassino, Ignacy Mościcki – profesor chemii i prezydent RP, Józef Mikułowski-Pomorski – dwukrotny minister Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, rektor Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, Edmund Załęski – rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego, Czesław Skotnicki i Jan Zawidzki – rektorzy Politechniki Warszawskiej, Marian Zyndram Kościałkowski – premier rządu RP i wielu innych profesorów, polityków, działaczy społecznych oraz wysokiej klasy specjalistów. Ich właśnie dała naszej ojczyźnie Alma Mater Rigensis.

Z drugiej jednak strony istotną cechą studiów – zarówno wówczas, jak i obecnie – jest beztroskie przeżywanie młodości, często, niestety, kończące się ponoszeniem odpowiedzialności za własne czyny. Jedną z powszechnych form kary na uczelniach niemieckich była kara karceru. Kara ta od 1866 r. stosowana była także w Rydze. W roku akademickim 1873-1874 wprowadzono zasadę, że dyrektor Politechniki mógł skazać studenta na 24 godziny karceru, Komisja Dyscyplinarna na 3 dni, a Konferencja Plenarna nawet na 4 tygodnie. Kara ta nakładana była za różne wykroczenia przeciwko przepisom uczelnianym, zwłaszcza za brewerie czynione podczas studenckich zabaw.

Obecnie stary gmach Politechniki Ryskiej zajmuje Uniwersytet Łotewski. Na ostatniej kondygnacji najstarszego budynku uniwersyteckiego znajduje się niewielkie pomieszczenie, które było niemym świadkiem konsekwencji bujnego życia studentów w Rydze. W latach 1869-1903 było ono wykorzystywane jako studencki karcer i szczęśliwym zbiegiem okoliczności zachowało się do dzisiejszych czasów. Ściany małego pokoiku o wymiarach 6,6 x 3 m i wysokości 4 m są niemalże w całości pokryte różnego rodzaju inskrypcjami, malowidłami i innego rodzaju świadectwami pozostawionymi przez przebywających w nim studentów.
Napisy wykonane są w czterech językach (polskim, niemieckim, rosyjskim i francuskim), jednak większość „pamiątek więziennych” sporządzona jest w języku polskim i ręką polskiego studenta. Często występujące nazwiska uwięzionych świadczą o ich polskiej przynależności narodowej. Dekoracje, będące swoistym rodzajem twórczości naściennej, nie odpowiadają w sensie dosłownym pojęciu malowideł, są one bowiem ryte, rysowane bądź malowane. Zadziwia różnorodność zastosowanych technik. Mimo że dominuje ołówek i kredka, część inskrypcji wykonana jest za pomocą kolorowych tuszów czy nawet farb. W sensie ideowym graffiti związane są przede wszystkim z przyczynami odbywania kary oraz jej długością. Częstym elementem dekoracji są insygnia polskich korporacji akademickich, do których należeli uwięzieni – Arkonii i Welecji. Korporacyjne monogramy (tzw. cyrkle), wstęgi w barwach korporacyjnych czy nawet korporacyjne zawołania nierzadko towarzyszą adnotacjom o mniej poważnej treści, jak np. rysunkom roznegliżowanych kobiet czy umieszczonym na szubienicach wyobrażeniom nielubianych wykładowców.

Karcer przetrwał do dzisiejszych czasów w zasadzie w formie niezmienionej. Niestety, w latach osiemdziesiątych XX w. pomieszczenie uległo zalaniu i część inskrypcji została znacznie uszkodzona. Podłoże, na którym znajdują się malowidła, jest mocno spękane i grozi ich dalszą degradacją.

W 2008 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przyznało Towarzystwu Tradycji Akademickiej środki na pierwszy etap konserwacji tego niezwykłego zabytku, słusznie uznając, że jest to wyjątkowe świadectwo polskiej obecności w Rydze, stanowi bowiem jedyny przetrwały studencki karcer, w którym znajdują się polskie inskrypcje. Należy mieć nadzieję, że w najbliższych latach program prac konserwatorskich będzie kontynuowany, co pozwoli zachować dla przyszłych pokoleń tę wyjątkową polską pamiątkę przeszłości, potwierdzającą słowa Pliniusza Młodszego, że „najmilszym okresem życia jest młodość”.

Michał Laszczkowski
 



« powrót